s. Roberta Zofia Babiak
Siostra Roberta urodziła się w 24 czerwca 1905r w pobożnej rodzinie. Jej ojciec Jerzy był wyznania greckokatolickiego, zaś matka Katarzyna wyznania rzymskokatolickiego. Od najmłodszych lat pragnęła poświęcić życie Jezusowi. Po śmierci ojca w wieku 24 lat (1929) wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, a w 1931 dołączyła do niej jej siostra Michalina.
W tym też roku rozpoczęła się 14 letnia droga krzyżowa s. Roberty. Pomagając przy dekoracji ołtarza w przemyskiej katedrze, uderzyła się w kolano. Wywiązała się gruźlica kości. Mieszkając już w domu generalnym w Starej Wsi pomimo cierpień związanych z chorobą, wypełniała z miłością do Boga i bliźniego powierzone jej obowiązki (szyła, haftowała parametry liturgiczne, układała wiersze dla sióstr, które pracowały z dziećmi).
W latach 1940 – 45 s. Roberta doświadczyła wielkiej bliskości z Panem Jezusem. Swe mistyczne przeżycia zapisała w „Dzienniku duchowym” (dostępny w formie papierowej i audiobooka). Możemy w nim na nowo odkryć tajemnicę Trójcy Świętej, a także Przykazanie Miłości Boga i bliźniego. Na prośbę Jezusa powstała Koronka Miłości.
S. Roberta zmarła 12 lipca 1945. 30 czerwca 2014 roku na terenie Archidiecezji Przemyskiej został rozpoczęty proces beatyfikacyjny.
Więcej informacji o s. Robercie:
Z Dziennika s. Roberty
28 lutego, piątek [1941r.] Po Komunii św. Pan Jezus przygarnął mnie lewą ręką do swojego Serca, a prawą ręką wskazał na otwartą ranę w prawym Boku i rzekł: „Tu płynie rzeka miłosierdzia, tu bije źródło wiecznie żywej miłości”. Przy zbliżeniu się do Pana, ktoś położył na mnie długą złotą zasłonę. Zrozumiałam później, że to Duch Święty pokrył miłością moją grzeszną istotę, bo inaczej nie można zbliżyć się do Pana. (Dz. 132)
15 września, poniedziałek, Matki Bożej Bolesnej [1941r.] Nieco później „głos” mi powiedział: „Miłość zabiera duszy wszystko co jest małe, a daje wszystko co jest wielkie. Nie broń miłości ogołocić cię ze wszystkiego”. Wraz ze słowami otrzymałam zrozumienie znaczenia tychże w zastosowaniu czynnym. (Dz. 308)
7 marca, sobota, św. Tomasza z Akwinu [1942r.] Po Komunii św. za chwilę oddał mi się Zbawiciel jako najmniejszy w miłości, oraz dał mi poznać, że wszystkie łaski otrzymuję przez Niego od Pana Boga. Wskutek tego poznania dusza moja zapłonęła ogniem miłości a pod wpływem tegoż poczęłam błagać całą istotą swoją: „Jezu mój, żądaj ode mnie czegoś, a ja Ci dam wszystko”. Zbawiciel odpowiedział: „Daj mi Trójcę Świętą”. Zaraz zrozumiałam, że Pan Jezus po podniesieniu [12] dał mnie Trójcę Przenajświętszą na to, abym ja Jemu mogła ofiarować z powrotem Trójcę Świętą, bo tylko w ten sposób mogę Mu dać wszystko. Bogu wystarcza tylko Bóg, co innego jest niczym w obliczu Jego. (Dz. 549)
20 sierpnia, czwartek [1942r.] Po Komunii św. dano mi poznać, że wszystkie Trzy Osoby Trójcy Świętej oddają sobie sprawiedliwość w duszy ludzkiej. Czyli uświęcają dusze przez swoje w niej działanie, a czynią to dla Siebie, dla swojej chwały. Każda Osoba Boska daje ze Siebie duszy tyle, ile daje pierwsza. To znaczy, że nie daje duszy więcej łaski Ojciec, aniżeli daje Syn i Duch Święty. Cała Trójca Święta jest jednym Bogiem, jest Sprawiedliwością istotną. (Dz. 752)
Koronka Miłości
11 października, sobota [1941 r.] …Zbawiciel kazał mi odmawiać koronkę z pięciu dziesiątków złożoną. Dał mi zrozumieć, że bardzo lubi modlitwy pięć razy powtarzane, bo to jest liczba Jego św. Ran. Na miejscu – Zdrowaś – kazał mi mówić: „O mój Jezu, kocham Cię. Zamiast Ojcze nasz. – O mój Jezu, z Tobą, w Tobie i przez Ciebie niech miłuję Przenajświętszą i nierozdzielną Trójcę, teraz zawsze i przez wszystkie wieki wieków Amen”. Zakończenia nauczył mnie Pan w kaplicy podczas rozmyślania; „W końcu odmów trzy razy: „O Maryjo bez grzechu poczęta, Matko Syna Bożego i Matko całej ludzkości, wyjednaj mi tę łaskę, abym doskonale wypełniała przykazanie miłości Boga i bliźniego”. Obiecał Zbawiciel, że odmawianie tej koronki przyniesie wielką korzyść ludziom, szczególnie rozpali serce do miłowania Boga i bliźnich, a na sądzie Bożym miłosiernie sądzone będą te dusze. (Dz. 332)
(do prywatnego odmawiania, zatwierdzona przez Kurię Metropolitalną w Przemyślu)
Bądź uwielbiona Trójco Przenajświętsza za objawienie Swych tajemnic cichej i pokornej siostrze Robercie, którą długotrwała choroba i kalectwo doprowadziły do szczególnej bliskości z Jezusem Eucharystycznym.
Proszę Cię, Panie, przez jej przyczynę o łaskę .. . oraz gorliwość w wypełnianiu przykazania miłości Boga i bliźniego. Amen.
Wierzę w Boga Ojca… Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…
Odmawia się na różańcu
– zamiast „Ojcze nasz”: O mój Jezu, z Tobą, w Tobie i przez Ciebie niech miłuję Przenajświętszą i nierozdzielną Trójcę/ teraz, zawsze i przez wszystkie wieki wieków. Amen.
– zamiast „Zdrowaś Maryjo”: O mój Jezu – kocham Cię.
– na koniec koronki: O Maryjo bez grzechu poczęta, Matko Syna Bożego i Matko całej ludzkości,/ wyjednaj mi tę łaskę, abym doskonale wypełniała przykazanie miłości Boga i bliźniego (3 razy)